Mój mąż przez całą niedzielę
W wielkim stresie czegoś szukał.
Mówił, że gdzieś zawieruszył
Dokumenty i …notebooka.
Dom jest duży. Chciałam pomóc,
Ale nie chciał mej pomocy.
Szukał, szukał i… nie znalazł.
Krzątał się tak do północy.
Ranem nasz pies zwymiotował
Czerwone stringi; nie moje!
Więc to był zgubiony laptop.
Mój mąż to skończony gnojek!