Poznałem fajną dziewczynę.
Ładna, zgrabna, no i mądra.
Zaprosiła mnie do domu.
I wtedy… klapa! Monodram!
Bo kiedy jechałem do niej,
To nagle się zagapiłem
I stojące na poboczu
Czyjeś auto uszkodziłem.
Pilno mi było do lubej,
Lecz jako człowiek rzetelny
Zatknąłem za wycieraczką
Numer komórki. Czytelny!
Jednocześnie jednym słowem
Przeprosiłem za ten kłopot
I wsiadłem do samochodu
Odjeżdżając z piskiem opon.
Przyjechałem do dziewczyny.
Siedziałem u niej z godzinę.
Nagle zjawił się jej ojciec
Klnąc jak… tu resztę pominę.
Był bardzo nabuzowany
I pomstował na wandali,
Którzy drzwiczki jego auta
Fatalnie zarysowali.
Po chwili się zreflektował,
Że jednak coś może pomóc.
Wyszedł i przyniósł mą kartkę
Z namiarem do telefonu.
Wybrał zapisany numer.
Chwila czekania niemiła.
Chyba wiecie, która zaraz
Komóreczka zadzwoniła?