Twardziel

Po miłej imprezie rodzinnej

Pomagałem żonie sprzątać.

Lubię Ją poobserwować,

Bo bardzo seksy się krząta.

 

Marny ze mnie jest pomagier.

W tej robocie jestem „kiepski”,

Bo robię wszystko niezdarnie,

Jak bym nie miał „piątej klepki”.

 

Wszedłem cichutko do kuchni.

Właśnie lodówkę czyściła.

Tylko majteczki widziałem,

Tak bardzo się pochyliła.

 

Poklepałem po tyłeczku

Mrucząc głośno „ale fajnie”…

Była cisza, ale krzyki

Rozległy się momentalnie.

 

Rozpoznałam je natychmiast.

Za mną stała… moja żona,

A przede mną ma teściowa

Bardzo czegoś przestraszona.

 

Lecz nie jestem pewny tego,

Kto z tej trójki był najbardziej

Przestraszony i zdumiony.

Chyba ja, największy „twardziel”!

 

 

 

 

Dodaj komentarz