Moja serdeczna psiapsiółka
Już od jakiegoś miesiąca
Opowiada o mężczyźnie
Na okrągło, tak bez końca.
Że szarmancki, opiekuńczy.
Umie nawet piec ciasteczka.
Poczęstował nimi kiedyś.
Zjadła co do kawałeczka!
Widuje go raz w tygodniu
Na zajęciach z norweskiego.
Mówiła, że chciałaby się
Bardziej przybliżyć do niego.
Wczoraj, gdy przyszła do pracy,
Widziałam, że jest przybita.
Nie wiedziałam, co się stało,
Więc ją o to w przerwie pytam.
Opowiedziała, że „amant”
Na kolację ją zaprosił,
Gdyż chciał jej powiedzieć coś, z czym,
Jak kura z jajem się nosił.
Kolacja była u niego.
Była pewna, że zostanie
Przez cały upojny wieczór,
A może zje z nim śniadanie?
Sam jednak jej nie powitał,
Lecz w towarzystwie mięśniaka,
Którego zaraz przedstawił
Jako swojego… chłopaka.