W piątek byłem na imprezie
Z okazji teścia urodzin.
Zawsze tu było wesoło,
Dzisiaj wyczuwa się chłodzik.
Atmosfera wręcz napięta.
Teściowie byli nie w sosie.
Zdenerwowanie wyczułem
W wyrazie oczu i w głosie.
Dla rozluźnienia napięcia
Rzuciłem słowa zachęty:
– Rozchmurzcie się i podajcie
Na stół jadło i „ procenty”!
Rozpoczął się właśnie weekend,
Nie czeka nas żadna praca.
Będzie jeszcze dużo czasu,
Żeby jutro leczyć kaca”!
Teść wkurzony nagle wyszedł.
Teściowa się popłakała.
Moja żona swoją mamę
Przytuliła i głaskała.
A ja wyszedłem na durnia,
Bo spowodowałem płacze
Nie wiedząc, że dziś teściowie
Akurat… stracili pracę!