Weryfikacja

Czekałem na zaproszenie

Siedząc w pustej poczekalni.

Staram się właśnie o pracę.

Chyba będę dziś ostatni.

 

Wreszcie drzwi się otworzyły.

Wychodzącego kadrowy

Żegnał miło i serdecznie

Takimi mniej więcej słowy:

 

„Na dwieście procent pan ją ma”…

(W domyśle tę nową posadę.)

A zresztą  w sprawie szczegółów

Zadzwonimy już niebawem”.

 

Gdy już wyszedł, to kadrowy

Zaprosił mnie na rozmowę.

Tak mnie to zdenerwowało,

Że wyszedłem „na niemowę”.

 

Kończąc spotkanie kadrowy

Podając uprzejmie rękę

Powiedział do mnie, że chciałby

Ponownie „odegrać tę scenkę”,

Mówiąc mi, że mam tę pracę

Jak w banku, tak na pewniaka,

By zobaczyć, jak to wpłynie

Na nowego kandydata.

 

Mówił to dotąd każdemu,

By sprawdzić, kto mimo wszystko

Nie spasuje i znów będzie

Walczyć o to stanowisko.

 

Dodaj komentarz