Z wybranką mojego serca
Mieszkałem jeszcze przed ślubem.
Ostatni wieczór „wolności”
Zarówno mój jak i Lubej
Zorganizowaliśmy… oddzielnie.
Dla Niej koniecznie „panieński”,
A dla mnie zgodnie z tradycją
Zwariowany „kawalerski”!
Zabrałem mych dwóch najlepszych
Kumpli „w miasto”, a ich żony
Zostały w naszym mieszkaniu
Pod „dowództwem” Narzeczonej.
Niestety, źle obliczyłem
I szybko zabrakło kasy.
A była młoda godzina,
Na zabawę byłem łasy.
Karty nie mam, by nie zgubić.
Po kaskę do domu trzeba …
Dotarliśmy, chociaż z trudem,
A tam… muzyczka rozbrzmiewa!
W gościnnym pokoju piski.
Można rozróżnić te głosy.
Nie chcieliśmy Im przeszkadzać,
A tym bardziej kogoś spłoszyć.
Po jakimś czasie ciekawość
Wzięła nad grzecznością górę
I po cichu zajrzeliśmy,
A tam… przepraszam cenzurę…
Dwie z nich, w tym ta moja „przyszła”
Klęczały przed striptizerem
I zabawiały się jego
Odsłoniętym przyrodzeniem.
Ta trzecia bardzo radośnie
Filmowała te igraszki…
A obok nich się walały
Ściągnięte w pośpiechu łaszki.
Zamiast ślubu mamy zatem
Trzy nowe sprawy sądowe:
Jedna o ciężkie pobicie
I dwie zwykłe, rozwodowe.