Winny?

Szedłem spokojnie ulicą.

Byłem świadkiem, jak samochód

Potrąciłby małolatę

Na zebrze, zaraz po zmroku.

Weszła na czerwonym świetle

Zagapiona w telefonie.

Na szczęście któryś z przechodniów

Z boku doskoczył do niej.

Złapał za rękę dziewczynę

I ciągnął w stronę chodnika.

On uratował jej życie,

Tak ze zdarzenia wynika.

Dziewczynie upadł telefon

I dostał się pod opony.

Niestety. W jednym momencie

Został dokładnie zmiażdżony.

 

I cóż zrobiła dziewczyna?

Nie śmiała się. Nie płakała.

Nawet swojemu wybawcy

Słowem nie podziękowała,

Tylko na niego napadła

Prawie wszczynając z nim bójkę,

Bo była to jest jego wina,

Że upuściła komórkę.

Dodaj komentarz