Jestem w USA na praktyce.
Często, gęsto z kolegami
Chodzimy na małą kawkę
Do bistro, bo tam jest taniej.
Mój angielski jest dość słaby.
Cały czas się muszę uczyć.
Pytam, kiedy czegoś nie wiem.
Ciągle nastawiam swe uszy.
Kiedy zamawiałem kawę,
Koledzy zawsze się śmiali.
Nie wiedziałem, że po prostu
Najzwyczajniej mnie wkręcali.
Nauczony przez kolegę
Zawsze w ten sam grzeczny sposób
Zamawiałem swoją kawę
W obecności wielu osób.
Po zachowaniu kolegów
Wyczułem, że jest „nie halo”,
Że oni po prostu ze mnie
Najzwyczajniej „głupa palą”.
Domyśliłem się, że tekst ten
Jest dla mych kumpli rozrywką.
Po przetłumaczeniu znaczył:
„Przynieś mi kawę, ty dz*wko”.
Ja myślałem, że mój akcent
Taką wesołość w nich wzbudza.
Ich jarała ludzka krzywda,
Ale oczywiście cudza.