Wygodny

Mam lot do Nowego Jorku.

Bezpośredni. Dziesięć godzin!

Facet siedzący koło mnie

Jest niespokojny nad podziw.

 

Pożalił się do mnie, że on

Słabo znosi długie loty

I często podczas podróży

Ma nudności i wymioty.

 

Było kilka wolnych siedzeń,

Więc poprosiłam obsługę

O to, żeby zmienić fotel

Bo…  zbyt twardy mam zagłówek.

 

Wskazano mi nowe miejsce

Obok faceta, co stale

Puszczał zabójcze gazy

Seriami tak jak erkaem.

A w dodatku przy zniżaniu

Zrobił się cały czerwony

I zwymiotował wprost na mnie

Żarciem ledwo przetrawionym!

 

Na Lotnisku Kennedy’ego,

Już po wyjściu z samolotu,

Usłyszałam jedno zdanie

Powiedziane wśród chichotów.

 

To pierwszy mój współpasażer

Ze śmiechem komuś się chwalił,

Że trik na podwójny fotel

Znowu bez pudła wypalił.

 

Dodaj komentarz