W piątek miałam urodziny.
Dzieciaki się postarały
I, gdy jeszcze byłam w łóżku,
Śniadanko świeże podały.
Tak więc w obecności dzieci:
Czterolatka z Sześciolatką,
Zajadałam jajecznicę
Popijając mleczną kawką.
Jajka nieomal surowe
Z zimnym masłem rozmieszane.
Zamiast chleba albo bułki
Wczorajsze gofry podane.
Udałam, że mi smakuje
Śniadanko urodzinowe,
Więc dzieciaki chciały jeszcze
Podać dania… obiadowe.
Ledwo przeżyłam śniadanie.
Zgodzić się na to nie mogłam,
Żeby te dwie Małolatki
Ugotowały swój obiad!
Mąż, gdy zjadłby choćby kąsek,
Nie przeżyłby Ich obiadku.
Żeby zapobiec tragedii,
To obiad zjemy u… dziadków.