Zadzwonił do mnie kolega,
Z którym randkowałam czasem.
Zapytał, czy go pamiętam
I czy pójdę z nim na spacer.
Właśnie szukałam prezentu
Dla taty na urodziny.
Powiedziałam, że możemy
Spotkać się za dwie godziny.
Chodziliśmy dosyć długo
W poszukiwaniu prezentu.
Należę do dość wybrednych
I upierdliwych klientów.
W końcu kupiłam dla ojca
Zegarek, który wyszukał
Towarzyszący kolega.
A był to model od „Kruka”.
Potrzebowałam „na stronę”.
Gdy wróciłam z toalety
Kolegi nigdzie nie było.
Zegarka także, niestety!