Wyrywny

W trakcie urządzania domu

Wciąż sprzeczałam się z facetem

Bo co on nazywał „cackiem”,

Dla mnie było zwykłym bzdetem!

 

O tym przedtem nie wiedziałam,

Że nasze gusta się różnią.

Staramy się mimo wszystko,

By nie wadzić się na próżno.

 

Staram się iść „z duchem czasu”.

I popieram to co modne,

A mój facet chce starocie,

Bo woli to, co wygodne.

 

Myślałam, że do tej pory

Udało nam się dogadać

I jakiś mądry kompromis

Wypracować w spornych sprawach.

 

Pojechaliśmy do sklepu

Wybrać sofę do salonu.

Ekspedientka zapytała

„Czy mogę w czymś Państwu pomóc?”

 

Narzeczony pierwszy zdążył

Odpowiedzieć na pytanie:

„Chcemy razem kupić… sofę.

Takie mamy wspólne zdanie.

Musi być bardzo wygodna

Do spania i do siedzenia.

Gdyż teraz ostatnia szansa,

Żeby, co mnie boli, zmieniać.

Gdyż nasze obecne łóżko

Chociaż bardzo nowoczesne,

Jest wysoce niewygodne,

I ja się w nim ledwo… mieszczę.

Ja dla gości je zostawię.

A z Żoną na sofie pośpię.

 

Musiałam się na to zgodzić.

Doceniłam Jego… pośpiech.

 

Dodaj komentarz