Udało mi się niedawno
Znaleźć niewielkie mieszkanie.
Wynajęłam je natychmiast.
Mało płacę za wynajem.
Cieszyłam się, bo to lokum
Jest w dość spokojnej dzielnicy.
Po pracy mogę odpocząć
W spokoju, na luzie, w ciszy.
Niestety, jeszcze nie znałam
Mojej sąsiadki przez ścianę.
Niebawem się przekonałam,
Że to jest „brylant” wśród chamek!
W zeszłym tygodniu od rana
Byłam w niezwykłym humorze.
Wyszłam na balkon odetchnąć
I umyć zęby „na dworze”.
Nagle z sąsiedniego okna
Usłyszałam wrzask tyrady,
Że w niedzielę i to z rana
Nie wolno wykaszać trawy!
Dłuższą chwilę mi zajęło
Zrozumienie sytuacji.
Na trawniku całkiem pusto,
Więc do kogo takie wrzaski?
Nagle pojęłam, że ona
Krzyczy na mnie, bo przeszkadza
Jej bzyczenie mej szczoteczki,
A ona ciszy wymaga.
Teraz wiem dlaczego cena
Za wynajem taka niska.
Nikt tu długo nie pomieszka,
Gdy ciągle słyszy wyzwiska.