Moja żona ćwiczy yogę.
Często chodzi na zajęcia.
Nie odpuszcza nawet teraz,
Gdy trochę zbrakło szczęścia.
Wróciła kiedyś z siniakiem.
Myślę, że ktoś ją uderzył.
Czy razem z nią na zajęcia
Chodzą też damscy bokserzy?
Przysięga, że ona sama
Tą krzywdę sobie zrobiła
Wtedy, kiedy przypadkowo
Koordynację straciła.
Dla ludzi ma inną wersję,
Którą odgrywa częstokroć.
Wszystkich udaje się nabrać,
Bo odgrywa ją mistrzowsko.
Jak tylko się do niej zbliżę,
Odsuwa się przerażona.
A gdy ją ktoś o to spyta,
Patrzy na mnie nieruchoma
I odpowiada przez łzy,
Że w domu wpadła na drzwi!
Ją to bardzo mocno bawi,
Gdy robi z siebie ofiarę.
Ja się obawiam, że w końcu
Za friko dostanę karę.