Zachęta

Wynajmuję mały pokój

U pani przed sześćdziesiątką.

Jest rozwódką pełną życia,

Przy tym miłą i beztroską.

Prowadzi życie na luzie.

Sama przyjmuje i bywa.

U niej zawsze coś się dzieje.

Często słyszę „Vivat! Vivat”!

 

Ja też jestem po rozwodzie.

Nie mam swojego mieszkania,

Ale mam chandrę po związku.

Żyć spokojnie, to mój zamiar.

Z sympatyczną gospodynią

Zawsze się dogadujemy.

Bardzo często się wspieramy,

Kiedy są jakieś problemy.

 

Ostatnio miałam anginę

I ponad tydzień zwolnienia.

Ale po dwóch dniach choroby

Nie miałam nic do jedzenia.

Brakło mi siły. Musiałam

Prosić panią o przysługę,

Żeby mi kupiła w mieście

Choć chleb i kilka parówek.

Jakiś czas później wróciła.

Pełną torbę z zakupami

Dyskretnie pozostawiła

Tuż, tuż pod moimi drzwiami.

 

W środku było to, co chciałam,

Ale jeszcze oprócz tego

Coś, czego nie zamawiałam,

Zupełnie niespodzianego:

Piękna, seksowna bielizna

Oraz pluszowe kajdanki.

Duża paczka prezerwatyw

I coś w rodzaju nahajki.

 

Początkowo nie wiedziałam

Dla kogo tę rzeczy kupiła;

Czy dla siebie? Może dla mnie,

Żebym coś życiem zrobiła?

Teraz wiem, że ona dla mnie

Te „eroski” kupowała,

Bo miała na mnie oskomę,

O czym dotąd nie wiedziałam.

Dodaj komentarz