Zajęczy los

Niedawno na działce wujka

Znalazł się młody zajączek.

Chyba zwichnął sobie łapkę,

Gdy kicał rankiem po łączce.

Był mały, słodki i ufny.

Wprost zachwycił mą dziewczynę.

Ona do małych zwierzątek

Szczególny czuje sentyment.

 

Wuj mieszka dosyć daleko.

Wtedy, gdy czas było wracać,

Ona zabiera szaraczka.

Bardzo o to się naprasza.

Jakoś jej wytłumaczyłem,

Że działka go wykuruje.

Dla zajączka będzie lepiej

Jak zostanie razem z wujem.

U niego piękne trawniki,

Nie będzie go trzymał w klatce.

Jak przykica zajęczyca,

To odda zajączka matce.

 

Mieliśmy wrócić za tydzień,

Ale luba jest uparta

I już trzeciego dnia rano

Powiedziała niby w żartach:

„Zajączek jest już stęskniony.

Nudzi go stary wujaszek.

Kupimy skrzynkę marchewek,

By urozmaicić mu paszę”.

 

Musiałem żebrać o urlop,

Ale w końcu załatwiłem.

Pół godziny przed południem

Do wyjazdu gotów byłem.

 

 Dwie godziny jazda trwała.

Zajechaliśmy na działkę.

– Gdzie szaraczek? –  luba pyta.

Wuj zmieszany:  – Spotkał matkę

I natychmiast do niej pobiegł,

Bo nagle poczuł się zdrowiej!

 

Wujek był już po obiedzie,

Ale chętnie nas ugościł

Pasztetem własnej roboty

O nienagannej świeżości.

Dodaj komentarz