Zakład

Mam znacznie młodszego brata.

On już od  czasu jakiegoś

Konkuruje ze mną wszędzie,

Przypuszczam, że wiem dlaczego.

 

Jest niesłychanie ambitny.

We wszystkim chce być przede mną.

Staram się Mu ustępować,

Niech chłopaczek ma przyjemność.

 

Ostatnio pojechaliśmy

Odwiedzić babcię w szpitalu.

On wszędzie jeździ rowerem,

Tak szybko jak do pożaru.

 

Założył się ze mną o stówkę,

Że szybciej będzie na miejscu

Niż ja jadąc autobusem.

On dzisiaj będzie zwycięzcą!

 

Autobus, którym jechałam

Do „babcinego” szpitala

Potrącił rower braciszka.

Na szczęście „kolarz” ocalał.

 

Miał niegroźne obrażenia,

Lecz musiał na SOR trafić.

Był w szpitalu znacznie wcześniej.

Laureat pierwszej lokaty?

 

On twierdzi, że wygrał zakład,

Bo w szpitalu był przede mną.

Lecz nie jechał na rowerze.

To z Jego strony… bezczelność!

Dodaj komentarz