Moja rodzona matula
Wróciła kiedyś z zakupów.
Śmiała się serdecznie dając
Swemu humorowi upust.
Powiedziała co się stało,
(Ale w największym sekrecie),
Że próbował ją podrywać
Nieznany chłopak w markecie.
Dzisiaj razem ja i mama
Byłyśmy tam na zakupach.
Koło stoisk z alkoholem
Stała mała, męska grupa.
Wśród nich mama zobaczyła
Chłopca, o którym mówiła.
Pokazała mi go palcem.
Ja z ogromnym stresem walczę,
Bo tym, którego wskazała
Był mój chłopak – świszczypała.