Rozmawiałam dzisiaj z babcią
O tym, jak to było wtedy,
Gdy młodymi jeszcze były
Dzisiejsze rodzinne zgredy.
Tak jakoś zeszło na temat
Seksu wieku młodzieńczego,
Że obecnie strata cnoty
To jest nic nadzwyczajnego.
Babcia temat załapała
I chwytając się za głowę
Psioczyła na czym świat stoi
Wymyślając wszem i wobec.
Za jej czasów niepodobna,
By panienka nie czekała
Z tym, by dopiero po ślubie
„Wianek mężowi oddała”.
Zapytałam wówczas mamę,
Ile babcia miała latek
Wtedy, gdy Ją urodziła,
A jaki „stary” był dziadek?
Mama zaczęła chichotać.
Babcia spurpurowiała.
Dziadek był dorosły, Ona
Siedemnaście lat już miała!
Wierszyk dotyczy postępowań ludzkich. W języku polskim “wół” oznacza dorosłego samca krowy domowej, a więc był taki czas w jego życiu, kiedy był cielęciem. Personifikując – wół to dorosły mężczyzna. Cielę to młodzieniec. Bardzo często się zdarza, że np. ojciec strofuje prawie dorosłego syna za dość wątpliwe czyny, a on sam, gdy był jeszcze w jego wieku, postępował tak samo. Ale teraz nie przyznaje się do tego. Alegorycznym “wołem” może być każdy dorosły negatywnie oceniający młodzieńców za coś, czego sam kiedyś “dokonał’. Oczywiście dotyczy to także płci pięknej. Dziękuję za komentarz i zainteresowanie się moim blogiem. Pozdrawiam… JP.
Dziękuję za miłe słowa. Stronkę redagowała dla mnie Wnuczka Katarzyna.