Żartowniś

Jechałam kiedyś pociągiem.

Czas się dłużył, wiało nudą.

Tam właśnie poznałam pana,

Co dosiadł się za Ostródą.

 

On miał ten dar naturalny

Nawiązywania kontaktów.

Gdy tylko wszedł do przedziału,

Stał się źródłem rozmów, żartów.

 

Wszyscy obecni w przedziale

Z ochotą z nim rozmawiali.

Niektórzy z nas, w tym także ja

Nawet  miejsca zamieniali.

 

Przyznałam mu się nawet, że

Zazwyczaj nieufna jestem,

A spotkanie z kimś tak miłym

Jest naprawdę niezbyt częste.

 

Lecz on na to moje dictum

Roześmiał się rozbawiony.

Wstał szybko do wyjścia, bowiem

Pociąg wjechał na perony.

 

Zrozumiałam tę wesołość

Dopiero, gdy na peronie

Śmiał się do mego… portfela

Jednocześnie klaszcząc w dłonie.

 

Dodaj komentarz