Zgryzota

Byłam w parku na spacerze.

Mąż był oczywiście przy mnie.

Spotkaliśmy znajomego.

Wyglądał… rewelacyjnie!

 

Sam w rozmowie z nami przyznał,

Że to dzięki… rozwodowi

Pokochał życie na nowo

I teraz co chce, to robi!

 

Opowiadał szczegółowo

O swej nowej życia wizji

I że jedynie żałuje…

Odwlekania tej decyzji.

 

Zadzwoniła do nas córka,

Więc odeszłam trochę na bok,

A mój mąż nadal go słuchał

Z bardzo zasępioną twarzą.

 

Gdy córka się rozłączyła,

Zdążyłam jeszcze usłyszeć:

„Stary, zostaw ją, mówię Ci;

Wiesz, że Tobie dobrze życzę”.

 

Od tego spotkania w parku

Minął bodajże już tydzień,

A mąż chodzi zamyślony…

Ciekawe, co Go tak gryzie?

 

Dodaj komentarz