Znak pokoju

Mam niewidomą siostrzyczkę,

Z którą się bardzo kochamy.

Szczególnie w ostatnim czasie

Nader mocno się wspieramy.

Bożena jest niewidoma.

W wypadku straciła oczy.

Gdy tylko mogę, to staram

Się ją opieką otoczyć.

Zawsze, nawet w swym pokoju,

Nosi ciemne okulary.

Czasami zwę Ją „Cybulska” –

Taki żarcik między nami.

Kiedy idziemy gdzieś razem,

Białą laskę skrywa w torbie.

Ja służę Jej swym ramieniem.

Tak jest bezpieczniej, wygodniej.

 

Ostatniej niedzieli rano

Szliśmy razem do kościoła.

Było ciepło i słonecznie.

Pełno ludzi dookoła.

Ubraliśmy się odświętnie,

Ale lekko, do pogody.

Chcieliśmy iść „po kościele”

Z Bożenką na pyszne lody.

 

W ścisku, bo tłum był dość duży,

Wchodząc na teren świątyni

Potrąciła starszą panią.

Nie chciała tego uczynić,

Bo przecież jej nie widziała.

Przeprosiła ją od razu,

Ale pani bez pardonu

Wnet narobiła hałasu.

 

Wykrzyczała do siostrzyczki:

– „Jak łazisz ty ślepa krowo”!

– „Tak, ja jestem niewidoma”,

Odparła grzecznie, rzeczowo.

Pani dalej na nią krzyczy:

– „Myślisz, że ci w to uwierzę?

Nosisz ciemne okulary

I dopuszczasz się… zberezeństw”!

 

Ja natychmiast zażądałem,

By przeprosiła mą siostrę.

Teraz ona mnie napadła

Jazgocząc swoją ripostę”

„Wy jesteście „kazirodcy!

Bo jak można z siostrą własną

Iść pod rękę do kościoła

I przytulać się, gdy ciasno!

A ona pewno udaje

Niewidomą, żeby kraść”!!!

Sytuacja dość niezwykła,

Dla nas obojga dość przykra…

 

Nie odpowiedziała mi nic,

Tylko weszła do kościoła

Dumna, jakby nad jej głową

Rozbłyskała… aureola.

Zaraz potem przy ołtarzu

Bardzo głośno się modliła.

Razem z innymi wiernymi

Do komunii przystąpiła.

Cały czas podczas celebry

Była w podniosłym nastroju,

A pod koniec nabożeństwa

Przekazała wszystkim wokół

Chrześcijański znak pokoju.

Dodaj komentarz