Cały dzień przed egzaminem
Spędziłem na zakuwaniu.
Jednak, gdy już nastał wieczór,
To pomyślałem o spaniu.
Położyłem się dość wcześnie,
Żeby od rana być w formie.
Nim zasnąłem, usłyszałem
Przez ścianę krzyki potworne.
Sąsiadka zaczęła… rodzić!
I to był tych wrzasków powód.
Sąsiedzi postanowili,
By poród odbył się w domu.
Wstałem rano przymulony,
A krzyki nadal nie cichły.
Ważny egzamin oblałem,
A krzyki także umilkły.
Urodziła, lecz w szpitalu.
Poród był skomplikowany.
Jutro mam zdawać „poprawkę”;
Słyszę płacz dziecka zza ściany…